Blog

Kobiety prawa

utworzone przez | maj 10, 2022 | blog

Ile pasji, ile odwagi, ile optymizmu, ile konsekwencji jest w nas – kobietach. 

8-go marca, w święto kobiet i praw kobiet myślałyśmy o niezwykłej sile, którą zostałyśmy obdarowane. 

Dostałyśmy ją tak po prostu, jako bonus do naszej kobiecości. 

Ale jasne jest też, że bez tego bonusa, życie każdej z nas nie wyglądałoby tak, jak wygląda teraz.

Myślę o kobietach w mojej rodzinie, o przyjaciółkach, koleżankach, znajomych i nieznajomych, których fragmenty życia miałam okazję obserwować i uśmiecham się i czuję wdzięczność i szczęście, że też jestem kobietą, że też mam to w sobie. 

Czasami prawie fizycznie czuję tę siłę, której smak znam tak dobrze i którą widzę też w mojej siostrze. 

Siłę, którą dostałyśmy od Mamy, a ona od swojej Mamy. 

Siłę, która głośno i wyraźnie każe nam marzyć, iść, rozwijać się, nie odpuszczać. 

Siłę, której nieodłączną częścią jest jakaś niezwykła miękkość, sprawiająca, że mieści się w niej samo dobro i że niesie nas ona tam, gdzie mamy pójść.

Tę samą siłę widzę, gdy przyglądam się historii kobiet prawa. 

Siła ta wydaje się mówić: „Znajdź to, co chcesz robić, a potem rób to, a gdy spotkasz przeszkody, to walcz i nigdy się nie poddawaj”.

Oto kilka inspirujących historii:

1)

1883 rok – 1920 rok. Włochy, Turyn. Lidia Poët.

Pierwsza kobieta w Europie, które wywalczyła sobie wpis na listę adwokatów w 1883 roku we Włoszech, w Turynie, nazywała się Lidia Poët. Miała wówczas 28 lat i była prawdziwą „fighterką” ipasjonatką prawa. 

Radość jej trwała jednak krótko, ponieważ jej wpis na listę adwokatów został zaskarżony i w konsekwencji unieważniony. 

Lidia Poët nie poddała się. Uznała, że to jedynie przegrana bitwa, ale na pewno nie przegrana wojna. 

Przez kolejnych 37 lat wykonywała zawód adwokata nie będąc formalnie adwokatem (pomagając swojemu bratu adwokatowi) i nie ustając w staraniach, by wpisano ją na listę adwokatów. 

Po 37 latach, w 1920 roku, jej marzenie się spełniło, walka zakończyła się sukcesem – Lidia Poët została adwokatem. Miała wtedy 65 lat.

2)

1897 rok. Francja, Paryż. Jeanne Chauvin. Olga Petit.

Pierwsza kobieta, która w 1897 roku złożyła wniosek o wpis na listę adwokatów w Paryżu nazywała się Jeanne Chauvin. 

Niestety, w dniu składania przysięgi przez przyszłych adwokatów jej nazwisko nie zostało wyczytane przez dziekana i nie pozwolono jej złożyć przysięgi. Ówcześnie obowiązujące prawo uznawało zawód adwokata za „zawód męski”, kobieta nie mogła zostać do niego dopuszczona.

Z pomocą Jeanne Chauvin przyszli inni adwokaci i politycy i dzięki ich wspólnej interwencji, w dniu 1 grudnia 1900 roku zostało uchwalone prawo dopuszczające kobiety do możliwości wykonywania zawodu adwokata we Francji.

Pierwszą kobietą wpisaną na listę adwokatów we Francji została jednak Olga Petit, która złożyła przysięgę już 6 dni po uchwaleniu nowego prawa i została dopuszczona do wykonywania zawodu adwokata 13 dni przed złożeniem przysięgi przez Jeanne Chauvin. 

W ten sposób, Jeanne Chauvin, dzięki której kobiety mogły wykonywać zawód adwokata, została drugą kobietą we Francji wpisaną na listę adwokatów. Nieoficjalnie mówi się, że nie był to przypadek, że chciano w ten sposób ukarać Jeanne Chauvin za jej zuchwałość. 

3)

1925 rok. Polska, Warszawa. Helena Wiewiórska.

Pierwszą kobietą w Polsce wpisaną w 1925 roku na listę adwokatów w  Warszawie była Helena Wiewiórska – pasjonatka prawa, nauki, praw kobiet, pomocy potrzebującym, członkini Klubu Kobiet Postępowych i jedna ze współzałożycielek polskiego Stowarzyszenia Kobiet z Wyższym Prawniczym Wykształceniem. Znała 6 języków obcych i była niezwykle aktywna na międzynarodowych kongresach prawniczych. Podczas II Wojny Światowej, a szczególnie podczas Powstania Warszawskiego pomogła wielu osobom odnaleźć pomoc i schronienie. 

Cechy wspólne? 

Ich marzenia wyrosły z optymizmu i z wiary, że wszystko jest możliwe. 

Wyrosły na niezwykłej odwadze, sile, determinacji i nieustraszoności. 

W każdej z tych historii kryje się też chęć niesienia pomocy innym. 

Kobieca siła jest jednocześnie miękka i twarda jak stal. 

Fot. Markus Spiske